Nietknięty przez 60 lat, bez wody wodociągowej i centralnego ogrzewania i z chronicznymi problemami z wilgocią, zniszczony dawny dom wiejski nie byłby dla większości ludzi atrakcyjny. Melissa i Charlie Jolly nie są jednak zwykłymi łowcami domów. Para jest doświadczonymi konserwatorami i zaktualizowała swoje pięć poprzednich domów.
Tym razem jednak szukali miejsca na wsi z dużą ilością miejsca na ogród projektantka Melissa, aby cieszyć się i mieć miejsce, które będzie odpowiadać zmieniającym się potrzebom rodziny w miarę dorastania ich dzieci w górę. Para zarzuciła sieć w poszukiwaniu idealnego projektu, nigdy nie podejrzewając, że trafi on na wyciągnięcie ręki. A ściślej mówiąc, na progu rodziców Melissy.
Zainspirowany, by zająć się własnym projektem? Mamy mnóstwo pomysłów i pomocnych porad, co robić i od czego zacząć w naszym artykule na temat remont domu. Więcej prawdziwe domowe przeobrażenia, przejdź do naszej strony głównej.
HISTORIA
Właściciele Mieszkają tu Melissa i Charlie Jolly ze swoim 17-letnim synem Samem, 14-letnią córką Amelie, krzyżem Jackiem Jackiem Russellem i kotem Fishem. Melissa jest projektantką ogrodów (melissajolly.co.uk), a Charlie pracuje w finansach przedsiębiorstw.
Nieruchomość Dom wiejski w pobliżu Reading w Berkshire z prawie akrowym ogrodem. Obiekt został zbudowany około 1780 roku i rozbudowany w czasach wiktoriańskich. Pierwotnie dom z sześcioma sypialniami, obecnie ma cztery sypialnie, dwie łazienki i łazienkę.
Co oni zrobili Para wymieniła dach i rozwiązała problemy z wilgocią, wykopując ziemię, na której się nagromadziła ściany domu i zastąpienie tynków cementowych tynkiem wapiennym przed radykalną zmianą wnętrza układ.
„Rolnik powiedział mojej mamie, że sprzedaje stary dom swojego ojca, a ona zarezerwowała nam oglądanie, zanim nawet nam o tym powiedziała” – mówi Melissa.
Dom został oddzielony od reszty gospodarstwa i wystawiony na sprzedaż z prawie akrowym gruntem. Ze znajomym otoczeniem otoczonym polami, na których Melissa bawiła się jako dziecko, wydawało się, że jest to zbyt dobra okazja, by ją przegapić.
„Przez całe życie robiliśmy projekty domów i to było spełnienie marzeń” – mówi Melissa. „Był w świetnej lokalizacji i miał cudowny klimat, a ponadto zawsze chciałem mieszkać na farmie. Charlie i ja zgodziliśmy się, że to idealne rozwiązanie, ale zastanawialiśmy się, czy to możliwe.
W rzeczywistości dom był daleki od ideału. Miał poważne problemy z wilgocią i strukturą, i był utrzymywany przez podpory. Melissa wezwała zaufanych budowniczych i inżyniera budowlanego, z którego korzystali w poprzednich projektach aby poznać ich myśli i udało się przekonać firmę hipoteczną, że dom może być mieszkalny.
Odtąd remont stał się sprawą rodzinną. Melissa została kierownikiem projektu, a ona, Charlie i ich dwoje dzieci przeprowadzili się do sąsiedniego domu jej rodziców. Bardzo pomogło to, że jej matka Joanna jest architektem i potrafiła sporządzać plany, doradzać specjalistycznych budowniczych i być płytą rezonansową dla pomysłów Melissy na rekonfigurację higgledy-piggledy dom wiejski.
„W tym domu nie ma miejsca na tym samym poziomie, co inny, więc trudno było sprawić, by to wszystko działało” – mówi Melissa. „Ale najpierw musieliśmy opanować wilgoć. Pracowaliśmy od góry do dołu i wymieniliśmy cały dach. Musieliśmy obniżyć poziom gruntu w ogrodzie – ponieważ znajdował się po bokach domu, doprowadzając wodę do ścian”.
„Zrobiliśmy wilgotny raport, który zalecał zastrzyki chemiczne i wodoodporny plaster, ale chciałam przyjąć bardziej holistyczne podejście” – mówi Melissa. „Obniżenie poziomu gruntu oraz naprawa dachu i rynien było dobrym początkiem i dowiedziałem się, że musimy usunąć ze ścian każdy kawałek betonu i cementu. Zatrudniliśmy specjalistę, który stosował tynki wapienne wewnątrz i na zewnątrz oraz zastosowaliśmy oddychającą izolację z włókna drzewnego. Od tego czasu w ogóle nie mieliśmy problemów z wilgocią”.
Wyzwań do pokonania było jednak o wiele więcej. Na przykład w dniu, w którym Melissa i Charlie dowiedzieli się, że obie wnęki z przodu domu wiszą na włosku. „Chcieliśmy odbudować tylko jeden z nich, ale wiedzieliśmy, że jeśli nie wymienimy obu w tym samym czasie, gdy mamy na miejscu rusztowanie i dekarzy, w późniejszym terminie będziemy mieli jeszcze większe wydatki”.
Były dwie równie problematyczne opcje doprowadzenia bieżącej wody do domu. Jednym z nich było zaopatrzenie w wodę z najbliższego punktu wodociągowego pośrodku placu zabaw dla dzieci na świeżym powietrzu i przekopanie się przez starożytne lasy. Nienawidzący zakłócać działalności charytatywnej i leśnej, Melissa i Charlie wybrali drugą opcję: odwiert.
„Powiedziano nam, że jeśli będziesz kopał wystarczająco daleko, w końcu znajdziesz wodę. Ale kiedy wykonawcy złamali wiertło na 60 metrach i musieli zmienić położenie wiertła i zacząć wszystko od nowa, poważnie zaczęliśmy się zastanawiać, czy kiedykolwiek będziemy mieli bieżącą wodę” – mówi Melissa. W końcu tam dotarli, a woda jest teraz z kranu, z systemem biodysków do oczyszczania wszystkich odpadów, więc wypływa tylko czysta woda.
To zawsze był działający dom na farmie, więc było niewiele dekoracyjnych detali, ale raczej prosty, funkcjonalny styl, który Melissa wzięła za wskazówkę podczas aktualizacji wystroju.
Podczas gdy budowniczowie pracowali nad domem, para spędzała weekendy na sprzątaniu ogrodu, zaczynając od jednego ważnego szczegółu. „Podczas naszego pierwszego oglądania wypatrzyłam oryginalną szklarnię Crittall, którą pokochałam” – mówi Melissa. „Ale był tuż przy ścianie domu, więc rozebraliśmy go i odbudowaliśmy na ceglanej podstawie w innej części ogrodu. Byłoby o wiele łatwiej i taniej kupić nową szklarnię, ale bardzo mocno ją zatrzymam”.
Wiele rzeczy zmieniło się w domu na farmie przez lata, odkąd Melissa dorastała w sąsiednim domu. Z centralnym ogrzewaniem olejowym jest w końcu ciepło i sucho. Stodoły są teraz biurami i warsztatami, a zamiast zwierząt na podwórzu przyjeżdżają i odjeżdżają auta.
Jednak cały kraj jest nadal uprawiany, a dom emanuje tymi samymi szczególnymi cechami powitania i spokoju, które uderzyły Melissę, gdy po raz pierwszy przekroczyła próg. „Zakładamy, że będziemy tu żyć na zawsze. Na pewno nie planujemy kolejnego projektu – mówi. „Ale nigdy nie mów nigdy”. Od pary, która uwielbia remonty, jest to takie samo zobowiązanie do pozostania w miejscu, jak to tylko możliwe.
Więcej inspirujących renowacji gospodarstw:
- Badać ten wspaniały dom wiejski na liście II klasy
- Rozejrzyj się po tym odrestaurowany dom w Peak District
- Pokochasz to przekształcenie gruzińskiego gospodarstwa
- Rozejrzyj się i dom artysty z XVIII wieku