Tymczasem Space to rozwiązanie dla chorych ulic handlowych

click fraud protection

Jednym z największych wyzwań, przed jakimi stają nowe firmy w Londynie, są wygórowane koszty wynajmu komercyjnego. Ruch Tymczasem pomagał przedsiębiorcom w ciągu ostatniej dekady, wyszukując nieużywane budynki, zapewniając im niezbędne naprawy i podstawowe remonty i wynajmowanie ich na krótkoterminowe dzierżawy nowym firmom – po bardzo przystępnych cenach (na przykład łuk w południowym Londynie za jedyne 350 GBP na miesiąc).

Ruch, który jest popularny w Paryżu, gdzie korzystano z podstacji elektrycznych i szpitali, oraz w Aarhus w Danii i Filadelfii, gdzie nosi nazwę „tymczasowa urbanistyka” została założona w 2009 roku przez Eddiego Bridgemana i Emily Berwin i początkowo była finansowana, zapewniając firmom w Wielkiej Brytanii porady i Pomoc. Później projekt stał się spółką działającą na rzecz społeczności, zarabiającą na pobieraniu czynszu.

Broniąc krótkoterminowego modelu najmu, Bridgeman i Berwin wyjaśniają, że zapewniają nowym firmom możliwość założenia własnej działalności, jednocześnie dając im „szansę na porażkę”. Jeśli więc biznes upadnie, przedsiębiorca nie pogrąża się w długach, aby zapłacić za długoterminową dzierżawę.

W ostatnim czasie ten sam model był krytykowany, ponieważ niekoniecznie pomaga społecznościom lokalnym w dłuższej perspektywie, pomimo dobrych intencji. Chociaż wykorzystanie opuszczonej przestrzeni jest świetne w przypadku miast takich jak Londyn, szczególnie w przypadku bardziej zaniedbanych obszarów, ludzie, którzy tam mieszkają, odniosą korzyści z lokalnego biznesu tylko wtedy, gdy będą mieli potrzebę lub zainteresowanie korzystaniem z niego nadgodziny.

Tymczasem przestrzeńsamozwańcze skupienie się na „kreatywnych” firmach (pomyśl projektantów, dziwacznych małych sprzedawców detalicznych oraz ludzi w mediach i sztuce) może być sprzeczne z tym, co wiele Słabe dzielnice Londynu naprawdę potrzebują, szczególnie przystępnych cenowo mieszkań i udogodnień dla lokalnych mieszkańców w kluczowych zawodach, takich jak pielęgniarstwo, sprzątanie i nauczanie.

Jednak jesienią ubiegłego roku think tank Centre for London oszacował, że oszałamiająca reklama 24 400 nieruchomości w Londynie były puste, a około połowa tej liczby była niewykorzystana przez więcej niż poprzednie dwa lat. Większość należała do władz lokalnych i deweloperów. Ocenili, że całkowita dostępna wolna powierzchnia odpowiada 27-krotności powierzchni zajmowanej przez Westfield London – prawdopodobnie możesz pomyśleć o kilku na swojej własnej ulicy handlowej.

Czyli puste sklepy czy tymczasowo zajęte przestrzenie? Mówi się, że zajmowanie i korzystanie z nieużywanej strony zmniejsza zachowania antyspołeczne, w tym kucanie i wandalizm. Więc co wolisz? Zajęta przestrzeń, choć tymczasowa, czy pusty budynek? Wiemy, co popieramy.

instagram viewer